Lata dwudzieste wzbierały uwolnioną narodową energią i optymizmem. Teraz sprawy zaczęły toczyć się szybko i projekt Podkowy Leśnej zaczął materializować się równocześnie z projektem Elektrycznych Kolei Dojazdowych. Główny wpływ na kształt całego programu miała trójka ludzi: Stanisław Lilpop, Tadeusz Baniewicz i Janusz Regulski. Dwaj ostatni byli przedstawicielami spółki „Siła i Światło”, pierwszej spółki akcyjnej odrodzonej Polski, powołanej w celu rozwoju elektryfikacji kraju. Jednym z wczesnych nabytków spółki stała się wykupiona z rąk niemieckich elektrownia w Pruszkowie, która do dalszego rozwoju potrzebowała nowych dużych odbiorców energii. Wszystkie elementy niepowtarzalnej konstelacji ułożyły się w końcu w jedną spójną całość, jak w dobrze rozegranej partii gry Monopol: ziemia, las, przykład Milanówka, znajomości, determinacja, kapitał, elektryczność – i na koniec, niczym wisienka na torcie – rosnące w Polsce zainteresowanie praktycznym zastosowaniem idei miasta ogrodu przedstawianej od początku wieku przez Anglika Ebenezera Howarda. Dobra znajomość tej koncepcji wśród polskich architektów i jej szczególna atrakcyjność w czasach budowy nowego państwa, po kilku nieudanych próbach, przyniosła na koniec efekt w postaci dopasowanego do miejscowych realiów projektu – oraz jego konsekwentnej realizacji. Na tyle konsekwentnej, że dzisiaj Podkowa Leśna uznawana jest za najpełniej w Polsce zrealizowany projekt miasta ogrodu i stała się właściwie jego synonimem. Warunkiem udzielenia koncesji było poprowadzenie linii planowanej trasy do Żyrardowa w odległości 2 kilometrów od istniejącej linii PKP – czyli przez tereny dotychczas niezabudowane. Dla powstających Elektrycznych Kolei Dojazdowych tworząca się Podkowa Leśna była partnerem kluczowym – ale podobne przedsięwzięcia na odpowiednio mniejszą skalę realizowali właściciele majątków w Komorowie i Otrębusach. |